Michał Baliński o Janowcu
Fragment „Jednego dnia wędrówki po kraju”, 1841 r.
Piękną staropolszczyzną Janowiec opisany przez Michała Balińskiego, napomknięty też Kazimierz.
Piękną staropolszczyzną Janowiec opisany przez Michała Balińskiego, napomknięty też Kazimierz.
„Na prawym brzegu Wisły, 36 wiorst od Lublina, a 132 wiorsty od Warszawy, wznosi się na stromem, górzystem wybrzeżu miasteczko Kazimierz Dolny.”
Wstęp, będący zasadniczo przypiskiem w monografii Józefa Czekierskiego „Kazimierz Dolny” przynosi nie tylko wiadomości o Autorze, ale i o historii samej publikacji. Są tu też i perełki historyczne nadmieniane przez samego Sokołowskiego…
Zmarły w kwiecie wieku, u progu obiecującej kariery, Czekierski jest autorem monografii pt. „Kazimierz Dolny” – jednego z najcenniejszych źródeł wiedzy o Kazimierzu Dolnym.
Nie udało się nam – póki co – dotrzeć do informacji o kazimierskim epizodzie z życiorysu Aleksandra Manna, którego owocem jest cykl rysunków. Jeśli tylko znajdziemy jakiekolwiek bliższe wiadomości – podzielimy się.
To nieprawda, że legenda o tzw. „kogucie kazimierskim” jest stara jak miasto. Bułki w kształcie koguta robił jeszcze przed wojną Pan Hemperek, potem Pan Rokita, ale sława koguta urosła wraz z działalnością Pana Sarzyńskiego.
Przekrój, nr 2534 (03/1994)
Wojtek – człowiek legenda, chodząca biblioteka anegdot i powiedzonek, które przyswajał i zaraz traktował jak własne prawie każdy, kto go spotkał. Malarz, gawędziarz, bohater i twórca zarazem kazimierskiej historii.
Kiedy moi znajomi i przyjaciele kazimierscy pytają mnie, kiedy z powrotem na stare lata ściągnę do Kazimierza jestem w kłopocie…
W Kazimierzu spędziłam swoje pierwsze osiemnaście lat życia. W tamtym okresie nie wyobrażałam sobie możliwości istnienia poza moim ukochanym miasteczkiem.
Kazimierz Dolny to miasto, w którym się wychowałem. A to ważniejsze czasem niż miejsce urodzenia…
Nie wiedzieć czemu w Kazimierzu niewiele się mówi o ludziach związanych z miasteczkiem albo zeń pochodzących, którzy będąc naszą dumą, są jednocześnie za mało u nas znani.
„Nawet przez chwilę nie pomyślałam o pozostaniu za granicą: umarłabym z tęsknoty za Kazimierzem, za tą alejką, gdzie rosły storczyki.”
Zmrużone oczy
z iskierkami uśmiechu
z Gapiej Górki
najlepiej widać Rynek…
Wyróżnia się urodą; zawsze elegancka. Świetna figura, piękna twarz i serce, które oddała dziecku.
Ciocia Andzia we wspomnieniach siostrzeńca, Waldemara Siemińskiego.
Doktor Tyszkiewicz, można powiedzieć, umarł na posterunku. Na służbie. To niby przenośnia, ale tak właśnie musimy powiedzieć.
Chciałabym, żeby ludzie zrozumieli, żeby ktoś napisał, co to jest praca społeczna. Wtedy takie wspomnienie będzie musiało przypomnieć o doktorze Tyszkiewiczu.
Ile razy przechodzę koło grobu, to przystaję, przeżegnam się, pomyślę z ubolewaniem… To byli wspaniali ludzie.
Tekst z Archiwum Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN.
„Nowe Książki” nr 12/1999: źródło – Ośrodek Brama Grodzka Teatr NN
Jeden z najbardziej znanych na świecie polskich fotografików. Urodzony w Moskwie. Pejzażysta, fotograf teatralny, fotograf architektury, fotograf sportu, eksperymentujący z technikami fotograficznymi i barwą, którą zaczął interesować się w latach 90-tych.
Wywiad z Elżbietą Dudzińską.
Mówiliśmy wszyscy o niej „Gienowa”. Była dobrym duchem Mięćmierza.
Potrafił omijać konflikty i spory. Taki miał charakter.
Godłoborzyce niczym ścigany, dręczony pies przystanęły po szaleńczym pościgu i obejrzały się za siebie: Aha! Nareszcie koniec. Wiele domów przy ulicy Nadrzecznej i Łaziebnej spalonych. Nic to – aby dalej żyć…
Na początku lat trzydziestych, wydał powieść „Ludzie z Godłoborzyc”. Za książkę tę otrzymał ważną nagrodę literacką imienia Y. L. Pereca.
Chaim Goldberg urodził się 20 marca 1917 r. w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Jego twórczość malarska i rzeźbiarska przyniosła mu sławę za granicą.
To, co napisane jest poniżej, to najintymniejsze, a zarazem najprawdziwsze okruchy przeszłości.
Przed wojną właścicielką willi „Łopuszanka” przy ul. Puławskiej była pani Helena Łopuska. Prowadziła tam pensjonat i światowy, niepospolity salon.
Była damą w każdym calu.
Fachowiec, mistrz i aktor. Kreacja wizerunku artysty na przykładzie Tadeusza Pruszkowskiego.
„Wybudował dom wysoko, by widzieć szerokie horyzonty.”
Tadeusz Pruszkowski był człowiekiem orkiestrą. Malował, grał na skrzypcach, śpiewał, reżyserował, kręcił korkociągi.
Urszula Koziorowska o Pani Lorentowicz.
Wujek Edward Berens potrafił ze swadą opowiadać, a przy tym miał znakomitą pamięć i umiejętność przypominania anegdot.