Kazimierz nad Wisłą
Fotografika Jerzego Dzierzbickiego
W Kazimierzu nad Wisłą w głębi wapiennego podłoża musi się kryć jakiś tajemniczy promieniotwórczy i przyciągający pierwiastek, wabiący bezustannie te wszystkie istoty namagnesowane wrażliwością artystyczną, które nie mogą bytować bez zanurzenia się po uszy w urok, nastrój i piękno natury. Stąd pociąg – mam wrażenie – odwieczny takich ludzi do kotliny Kazimierskiej i kawałka Wisły pełnej plaż piaszczystych w tem miejscu. Cudowne ślady pozostawione przez tych co dawniej niż my pociągnięci byli dziwną siłą do Kazimierza i pobudowali świadczące o ich wyjątkowej artystycznej wrażliwości pomniki, niedawne i dzisiejsze drewniane dziwactwa budowlane biedaków, gnieżdżących się u stóp Katedry i starych kamienic, interesują aż za bardzo malarzy i fotografów powtarzających do znudzenia piękności Kazimierza i banalizujących go potrosze. Fotografika p. Dzierzbickiego szczęśliwie nie zawiera w sobie opatrzonych „ujęć” i stara się pokazać Kazimierz w sposób oryginalny i jednocześnie prosty.
T. Pruszkowski
Warszawa, dnia 18 lutego 1933 r.