Opowieści

Artykuły w Kazimierzu Dolnym.pl

Z opowieści Pani Władzi

Zupę się je dwa dni: raz gotowaną, raz odgrzewaną, ale już na trzeci dzień, to się nie ma chęci…

Kozy w Bochotnicy

Kozy? A były W Bochotnicy kozy. Były, były, trochę kóz było. Nie pamiętam czy białe czy jakie, nie wiem, bo ja kozów nie lubiałam.

Boże, daj temu, kto zazdrości
Reportaż o kapliczce św. Józefa

W Wylągach koło Kazimierza Dolnego znajduje się pochodząca z 1907 roku kapliczka św. Józefa. Ma ona nietypową inskrypcję… Reportaż Katarzyny Michalak.

Kłopoty Humorysty
M. Nudelman

Było to jeszcze przed wojną. Pojechałem do pensjonatu. Pensjonat jest to takie miejsce, gdzie dzwonek oznacza obiad, a nie żadne święto…

Gontal

Basia i Rysiek mieli sklep. Sklep Gontal, a Gontal był zjawiskiem.

O „Ludzie Godlbożyc”
Artykuł z „The Jerusalem Post”

Recenzja powieści Lejba Raszkina, opublikowana w piśmie „The Jerusalem Post”.

Ludzie z Godlbożyc
Lejb Raszkin

Jeden z rozdziałów napisanej w języku jidysz powieści Lejba Raszkina, której akcja toczy się w Kuzmirze – rodzinnym sztetlu Autora.

Kazimierskie księgarnie
Veritas i Dom Książki

W Kazimierzu kiedyś były dwie księgarnie.

Obóz Skifu
Kazimierz Dolny, 1936

Tak w jednym z wywiadów obóz ten wspominał Marek Edelman.

Lomienszka
i inne przepisy gospodarskie z Kazimierza

93-letnia Pani Władzia wykłada co i jak. Gdera przy tym: „teraz to nie to co kiedyś, słonina to była słonina… a dziś wszystko zeszło na dziady”.

Wczasowicz

Wczasował się jeden taki w ruinach. W tym usypisku kamieni, które zostało po willi Szukalskiego.

Takie wspomnienie…
Tomasz Nawrot

W 1913 roku gdy miała 8 lat, rodzice zabrali ją w niedzielę na wycieczkę do Nałęczowa.

Mamine lody
czyli pączki Pani Hani

Szyld „Lody”

W budce przy mostku nad Grodarzem były lody. Lody, ciastka i oranżada w woreczkach. Potem, u Pana Zbyszka Gajewskiego były niezapomniane frytki, ale to już inna historia…

Konkurs na zużycie paliwa
Nowiny General Motors, 1929 r.

W niedzielę dnia 5 maja r. b. Automobil-Klub Polski zorganizował konkurs na oszczędność paliwa na dystansie Warszawa – Kazimierz nad Wisłą i z powrotem.

Oryla Michała Haliniaka wspomnienia z podróży Wisłą do Gdańska
dr Karol Matyas

„Piątego maja 1901 roku w niedzielę raniutko przypłynęliśmy do Kazimierza, tam żeśmy strawne wzięli i okupiliśmy się.”

Na Senatorskiej
Opowiada Pani H.

Ty nie masz pojęcia jakie tam było błoto! Jebuckie mydło.

Szaleństwo
Maria Kuncewiczowa

„Panna Krajewska jest pierwszorzędną krawcową” – pisze w „Dwóch księżycach” Maria Kuncewiczowa. Sportretowana tu panna Walentyna to postać autentyczna – jedna z sióstr Zdanowiczównych.

Grosik Pana J.

Mamusia mi dała ten grosz.

Maria Kuncewiczowa w podróży
Alicja Szałagan

Fragment tekstu opublikowanego w „Pamiętniku Literackim, Z. 3 (2014)

Dawno temu na Nadrzecznej…
czyli rupieciarnia lub skarbiec

Tego miejsca już nie ma, ale kiedy jeszcze było, nie dało się go przeoczyć.

Siostry Zdanowiczówne
Wspomnienia Pani H.

Do tych krawcowych chodziło się szyć i słuchać.

W Kazimierzu nauczyłam się czytać
Wspomnienia D.F.

Pokazuję moim amerykańskim wnukom obrazy na ścianie i mówię „tam, w Kazimierzu – tam nauczyłam się czytać i kochać słowa. Tam się urodziłam.”

Yidl mitn Fidl, Judeł gra na skrzypcach
Steven Lasky

„Nigdy nie widziałem takiej nędzy – rynsztoków, rozklekotanych drewnianych domów powyginanych w fantastyczne kształty i tak niewiarygodnie obdartych ludzi.”

Orzechy księdza proboszcza
Krzysztof Kuzioła

To nie jest wspomnienie doniosłego wydarzenia historycznego. To migawka z dawnej codzienności.

Małgorzata Januszek
z domu Siemińska

W Kazimierzu spędziłam swoje pierwsze osiemnaście lat życia. W tamtym okresie nie wyobrażałam sobie możliwości istnienia poza moim ukochanym miasteczkiem.

Zima wiosną

Żyję lat już dobrze ponad osiemdziesiąt, a takiej jak w tym roku wiosny nie pamiętam!

W maglu

Magiel, prowadzony wiele lat temu przez kazimierską spółdzielnię, znajdował się na ulicy Lubelskiej.

Życie za okupacji
Zygmunt Janicki

Wspomnienia polskiej rodziny żyjącej we wsi Rogów gm. Wilków, w czasie okupacji hitlerowskiej.

Wspaniała Pani Halina

Zawsze elegancka, uśmiechnięta, miła, skromna, idąca z pomocą słowem, gestem, uczynna w każdej sytuacji, gotowa nieść pomoc tam, gdzie zachodziła potrzeba.

W Lidze Kobiet

„(…) chodzimy do Domu Kultury. Profesor muzyki prowadzi tu chór Ligi Kobiet; piosenki zapisujemy w zeszytach.”

Liga Kobiet

Liga Kobiet w Kazimierzu Dolnym powstała w 1970 r. Spotykałyśmy się w Domu Kultury, a najważniejszą osobą w naszym gronie była założycielka, Pani Halina Tyszkiewiczowa.

O niedostatkach

Chodził po mieście stary T. Przezywali go chłopaki, ganiali, dokuczliwi byli. A dlaczego? A bo od niego śmierdziało.

O zdrowiu i chorobie

Wtedy, za moich czasów to ludzie nie chorowali. Stare ludzie były zdrowe, to teraz my jesteśmy takie do niczego.

O porządkach i sodówkach

Urodziłem się w 1930 roku. Dobrze pamiętam jak wyglądał wtedy Kazimierz, jak żyli ludzie. Mnie szczególnie utrwalił się porządek, jaki wówczas panował.

Dawniej w Kazimierzu

Za Ulanowskiego Kazimierz był… przynajmniej jezdnie były lepsze. Przytulny był… Te stare wspomnienia są jakieś takie przyjemniejsze niż te w obecnej dobie. Może dlatego, że tych ludzi było mniej…?

Sztuki szkolne

A najgorsze role to mi dawali. Takie jakieś głupowate. A tak! Bo ja to dobrze odegrałam!