Scena z życia miasteczka
Pewien Żyd bogaty, żyjący przed laty
w mieście Kazimierzu, po rannym pacierzu…
Pewien Żyd bogaty, żyjący przed laty
w mieście Kazimierzu, po rannym pacierzu…
Na ławkach […] siedzą od wczesnej godziny. Przybywają ze wszystkich krańców miasta. Posuwają się ledwie drobnymi, starczymi krokami. Niektórzy powłóczą nogami. Ubrani są w zapomniane już staromodne żakiety jak aktorzy w teatrze…
„Kazimierz. Każdy odnajduje tam to, czego szuka.” – pisał Anatol Stern. Plenery filmowe też.
W piątek, 9 sierpnia 2024 w Kazimierzu Dolnym rozpoczyna się Festiwal IMAGINE – Kultura bez Granic, którego pomysłodawcami i organizatorami są Irina zu Sayn-Wittgenstein-Berleburg, Seweryn Aszkenazy i Elżbieta Chojnowska.
Droga Zosiu! Dziękuje Ci bardzo za pamięć. Co słychać u Was?
„Na górze wspaniałe ruiny zamku Kazimierza W., który jednocześnie wybudował szereg spichlerzy na zboże, świadczących o monumentalnych robotach, podjętych w celu zabezpieczenia dobrobytu powstającemu miastu.”
Julia Pirotte, wł. Gina Diament, urodziła się w 1908 r. w Końskowoli, w nie bardzo zamożnym domu Borucha i Sury Diament.
Z listu do Symchy Trachtera.
Urodził się w maleńkim Sierpcu, z którym nie wiązał przyszłości. Gdy tylko nadarzyła się okazja wyjechał do Warszawy…
Sopoćko bywał w Kazimierzu. Tu powstawały szkice, będące materiałem do tworzenia drzeworytów, z charakterystyczną dla artysty lekkością rysunku i zręcznością kompozycji.
Artykuł w „Tygodniku Illustowanym” z 1922 r.
Cykl akwarel – wdzięcznych widoków Kazimierza, wykonanych w duchu klasycystycznym przez protegowanego króla Stanisława, Vogla zwanego Ptaszkiem.
Fragment opowieści o „miasteczku”, jak Autor nazywa Kazimierz. Nic już z tego nie zostało, więc i nam nie pozostaje nic, jak tylko Go zacytować: „Ponowne przeczytanie „Lata” pocieszyło mnie. (…) na tyle, na ile może pocieszyć mała świeczka pamięci.”
Artyści z Los Angeles odkrywają prace Stanisława Szukalskiego – zapomnianego polskiego rzeźbiarza i ekscentrycznego geniusza. Wzruszająca droga, po której przewodnikiem jest Przyjaźń.
W latach 20-tych ub. w. pismo Bluszcz na swych łamach publikowało „Przymierze z Dzieckiem” M. Kuncewiczowej. Tekst ten okazał się być… kontrowersyjnym, a zatem czytelniczki skrytykowały go w ostrych słowach.
„Nauczyciel przed wycieczką odwiedzi upatrzony zakład szewcki i umówi się z jego właścicielem, kiedy pozwoli on klasie zwiedzić swoją pracownię.”
Lekcje wzorowe na każdy dzień i każdą godzinę lekcyjną szkoły powszechnej: oddział (klasa) IV, z.21. 1936 r.
Kolekcja zdjęć z lat 80-tych XIX w.
Prawdopodobnie najstarsza znana dziś akwarela przedstawiająca Kazimierz.
Autor tego obrazu to wybitny projektant słynnych fajansów ćmielowskich.
Rysownik, malarz, pianista i kompozytor. Dzięki jego pasji zachowały się liczne obrazy zabytków architektury.
Pierwsza powieść polska, w której księżna Marya Anna Czartoryska (Wirtemberska) w portrecie Malwiny maluje ścieżki własnego życia. A skoro Puławy blisko Kazimierza, a księżna i tu, i w okolicach bywała… Niech wyobraźnia dopowie resztę.
Przekrój, nr 2534 (03/1994)
Oryginalne pejzaże zmarłego przed pięciu laty malarza to niezwykłe świadectwo głębokiego obcowania z bliskim otoczeniem i przyrodą okolic Kazimierza nad Wisłą.
Rzecz dziać się musi gdzieś tu niedaleko, bo ciągle znajome kąty.
Kazimierz Dolny przyciągał nie tylko wszelkiej maści artystów. Gościli w nim równie licznie przedstawiciele świata nauki.
W latach 50. przyjeżdżał do Kazimierza pochodzący z Kamienia wróżbita, Ułanek.
W numerze 2 Zeszytów Literackich ukazało się bardzo interesujące opowiadanie Waldemara Siemińskiego pt. „Tam i z powrotem”.
W 1921 roku dr Stanisław Minkiewicz, delegat Państwowej Komisji Ochrony Przyrody w Puławach, postanowił założyć przy delegaturze Koło Ochrony Przyrody.
Fragment wspomnień Adama Czartkowskiego, dotyczący wakacyjnego pobytu w Kazimierzu nad Wisłą latem 1939 roku.
Od lat związany z Kazimierzem – sentymentem, sercem, nami. Człowiek. Żyd. Seweryn. Opowieść o życiu.
Naprawdę myślę, że Kazimierz to perła architektury i skarb natury, na dodatek jeszcze nie całkiem skomercjalizowany, mający ciągle w sobie cechy autentyzmu. To mi się podoba najbardziej.
Namalowanych w Kazimierzu nad Wisłą siedem monumentalnych obrazów, przedstawiających tysiącletnią polską historię, nigdy nie wróciło do Polski po wystawie światowej w Nowym Jorku w 1939 roku.
Polacy!… Znaneż to imię w Stanach, znane od lat tyłu dziesiątków, gdy emigracja ich ruszyła falą ze swej ojczyzny, najeźdźców sutą strawą karmiącej, a niezdolnej zapewnić im skibę dosytniego chleba. Ale najprzód przybyli z Polski rycerze.
Chwaliła się kura, że dużo jaj znosi.
Przyszedł do niej szczeniak i tak grzecznie prosi: „Daj mi, miła kurko – skamle cicho szczenię – Jedno małe jajko na sierści błyszczenie”.
„To przesławny Kazimierz Dolny, inaczej Kazimierzem nad Wisłą mianowany. Czemu przesławny? O, wiele powodów się po temu zebrało!”