Zbigniew Herbert
korespondencja z Kazimierza

Nakładem wydawnictwa Gaudium opublikowana została „Korespondencja rodzinna Zbigniewa Herberta”, w opracowaniu Haliny Herbert-Żebrowskiej. Wśród licznych listów znalazły się i te, pisane w Kazimierzu.

We wstępie do książki czytamy:

„Mój Brat był młodym, początkującym pisarzem i poetą, gdy w liście do Jerzego Turowicza napisał słowa, które warto przytoczyć na wstępie kolejnego wydania Jego korespondencji. Oświadczył mianowicie: Bardzo lubię pisać listy i myślę, że jest to taka sama sztuka jak pisanie wierszy. Całe życie Herbert był świetnym i chętnym epistolografem i z zasady odpisywał na otrzymywane listy. Korespondencję przechowywał starannie, widocznie cenił ją jako pamiątkę i dokument. (…)”

fragment wstępu Haliny Herbert-Żebrowskiej


Kazimierz 22.IX.62
Bardzo Kochani Mamusiu i Tatusiu!
(…) Już drugi tydzień siedzę w uroczym Kazimierzu. Wypocząłem po niezbyt udanych wakacjach na Mazurach i w Augustowskim, a teraz zabrałem się do pisania. Piszę ostatnio szkic do książki i słuchowisko radiowe. Nie zaniedbuję także twórczości plastycznej i [w] parę pieknych pogodnych dni machnąłem szereg szkiców, które uzyskały aprobatę moich przyjaciół malarzy. Jest tu parę miłych osób, m.in. poeta Ważyk, z którym chadzam na długie spacery. Pogoda wprawdzie się popsuła, ale jest tak cicho i dobrze, że ze wstrętem myślę o powrocie do Warszawy. Z końcem miesiąca będę musiał tam pojechać i pozałatwiać interesy i sprawy, od których uciekłem. Ale mam nadzieję, że jeszcze w październiku uda mi się tu zamelinować. (…) Po okresie wakacyjnej chandry nabrałem znów sił i jestem pełen nietzscheańskiej „woli mocy”. Bardzo będę wdzięczny Rodzicom za małą karteczkę, jak zdrowie Mamusi i Tatusia.
Całuję bardzo długo i serdecznie i gorąco
wasz
kochający
syn
Zbigniew
P.S. Mój adres obecny: Kazimierz Dolny, ul. Krakowska 29 u p. Gąbkowej, ale nie wiem, czy nie znajdę jakiegoś lepszego lokum, dlatego proszę bardzo napisać na poste restante (…)
Benek

*

Kazimierz Dolny, 23 IV 1961 Krakowska 41
Bardzo kochani,
Siedzę w Kazimierzu Dolnym i łupie pisanie. Do Wrocławia nie pojechałem, bo wszystko się pokiełbasiło. Tu mam piękny spokój, tylko zimno jak nagła cholera. Ale jakoś wytrzymuję i czernię papier. (…)
Całuję Was bardzo serdecznie i czule
wasz
Zbigniew

*

Kazimierz Dolny, 8. IX. 61
Kochani moi, Halinko, Tadeuszu, Fafo i Beatko
Spędzam sobie mały urlopik w Kazimierzu i do wczoraj było pięknie. Dziś (8.IX) zaczęła się jesień, więc trzeba wracać do Warszawy. Bardzo przepraszam, że nie przyszedłem do Was, ale byłem zupełnie nieużywany.(…) Jest mi tu bardzo dobrze i nawet nie mam ochoty na kociaki (starość). Chodzę sobie, czytam i smucę się. Mamusi wysłałem dziś telegram.
Bardzo czule i serdecznie Was ściskam i całuję
wasz
nieudany
brat
szwagier
i wuj
Zbigniew

*

Kazimierz Dolny, 7 X 62
Kochani Mamusiu i Tatusiu,
Przepraszam za opóźnioną odpowiedź, ale rozpocząłem literacki sezon i mam huk roboty. Dziękuję za zaproszenie do Sopot, przyjechałbym tam z wielką radością, ale muszę przynajmniej raz w tygodniu być w Warszawie, dlatego umieszczam się w pobliżu Miasta. (…) Siedzę teraz nad szkicem o Arles, który może uda mi się jeszcze wlepić do książki*. Podpisałem też umowę na ryczałt – pomimo ojcowskich rad – do popularnego magazynu, gdzie będę drukował co dwa tygodnie o sztuce. (…) W radio pójdzie mój Lalek. Siedziałem kilka dni w studio w czasie realizacji, muszę jeszcze dopilnować tej sprawy. (…) To wszystko wymaga pilnowania, telefonowania, chodzenia, więc muszę siedzieć na miejscu lub niedaleko Miejsca. (…)
Całuję bardzo gorąco ręce Mamusi i Tatusia
wasz
kochający
syn
Zbigniew