Wianki na św. Jana wg Szancera
Hanna Januszewska, „Flisak i Przydróżka”,
ilustrował Jan Marcin Szancer, NK, 1972
Czytamy o fliskach płynących wzdłuż Wisły, oglądamy obrazki i naraz patrzymy, Kazimierz!
*
Za lasem – łąka. Za łąką Wisła.
W tę noc światłami wianków rozbłysła.
Po siwej wodzie, wodzie szerokiej
płyną wianeczki z świeczkowym okiem.
Świeczkowym okiem mrugną znacząco,
te się rozstaną, te się połączą…
Razem popłyną w tę sama stronę
wianeczki zgodne, wianki zmówione…
A ty, Przydróżko – z kim ty się zmówisz?
Jaki wianeczek z Wisły wyłowisz?
– Samotny wianek, co szuka pary
i złotym okiem – rozświetla czary.
Taki wianuszek sobie wyłowię,
obok światełka się usadowię.
(…)
IX
Spichrze ciemne, zbożowe,
spichrze Kazimierzowe (…)
Wyszła ze spichrza myszka,
stroszy wąsy u pyszczka
(a wąsy jej się złocą).
Przebiegła parę kroków.
Przystaje: – Proszę! Kto to?
Przydróżka! Skąd tu? Po co?
– Witaj, ach, jak tu ładnie!
Gwiazdy na fali, na dnie!
Zatrzymam się choć na chwilę!
Ile gwiazd świeci! Ile!
Tysiąc czy może więcej!
Gwiazdeczek sto tysięcy!
Ta – mrugnie. Tamta błyśnie!
Na niebie? Czy na Wiśle?
A kto to wiedzieć może?
Kiedy chrupałam zboże,
miałam blaski u pyszczka…
A gwiazdki, jak ziarna, lśniły.
Światełka się myliły –
może jednym jest wszystko?
Może spichrz gwiazd – jest w górze?
Może – niebo to spichrz?
A może – ot, bajdurzę,
bo jestem tylko mysz?
X
Gwiazdy – w niebiosach – w szuwarach rosa,
po wodzie tratwa płynie.
Szeroka droga ta Wisły woda,
szeroki to gościniec.
Flis cię prześcignął, w tyle zostałaś!
Przydróżko, tyś się spóźniła!
– A bom myślami w gwiazdach bujała,
bom się w obłokach zgubiła!
Lecz się ocknęłam i już się zrywam!
Biegnę ścieżyną przy sadach.
W Puławach krocie jabłek dojrzewa –
niejedno jabłuszko spada.