Święto wiosny ’48
Opowiada Pani H.W.

Święto Wiosny. Udekorowana trybuna była ustawiona na kamienicy Przybyłowskiej, a dla uświetnienia uroczystości przyjechał bardzo piękny zespół pani Kaniorowej z Lublina, który potem przez długie jeszcze lata przyjeżdżał do Kazimierza na różnie okazje. Występowali w pięknych ludowych strojach i wykonywali piękną ludową muzykę, tańczyli i śpiewali.
Rynek był cały zastawiony krzesłami i ławkami, wejście na rynek było zamknięte. Ci, którzy mieszkali – tak, mogli swobodnie się dostać, ale ci, którzy chcieli być na uroczystości, musieli zapłacić. To nie były lokalne obchody, tylko uroczystość organizowana przez kogoś w Lublinie.
To Święto, które widać na zdjęciu, to było właśnie Święto Wiosny, w 1948 roku. Tamten rok dobrze sobie przypominam, bo tego dnia pierwszy raz po wybudowaniu domu otworzyliśmy z mężem sklep i weszliśmy do swojego własnego lokalu.
W Święcie uczestniczyło wielu oficjeli, były przemowy, część artystyczna – czyli to wszystko, co zawsze się działo przy takich okazjach w tamtych czasach. Ale muszę przyznać, że jeśli zostawi się z boku ideologię, to sam fakt, że tyle się wtedy działo jest godny wspomnień…