wKazimierzuDolnym.pl

Rebeka
tango przedwojenne

varia
Rebeka

Rebeka

Obok megalomanii narodowej istnieje też megalomania lokalna. Ta ostatnia przejawia się w Kazimierzu na różne sposoby i najczęściej bywa nieszkodliwa oraz wzruszająca. Możliwe, że jest po kądzieli potomkinią przeświadczenia kazimierskich Żydów o swej wyższości nad innymi, wyrażanej powiedzeniem: „my jesteśmy Żydzi królewscy". Zresztą, jakaż to różnica, skąd się owa megalomania wywodzi? Grunt, że w Kazimierzu wierzy się w „kazimierską wyjątkowość" i płynące z niej konsekwencje. Ot, np. „Kazimierz jako natchnienie": przedwojenna scenka z rynku: młodziutka, ubożuchna ekspedientka zdąża do studni, by zmyć z siebie oznaki zmęczenia, na to do jej żydowskiego sklepiku wchodzi zamożnie wyglądający, niezmiernie urodziwy młodzieniec, królewicz po prostu. I ona... itd. Podobno skończyło się źle. Dla niej źle - obłędem, czy może nawet śmiercią zadaną z własnej ręki, tak się w każdym razie mówiło przed wojną turystom, ale o tym Włast milczy. Dość, że działo się podobno naprawdę w Kazimierzu i stało się inspiracją dla powstania przedwojennego szlagieru „Rebeka". Niech i tak będzie. Dlaczego miałoby się to w Kazimierzu nie przydarzyć? O ile wiadomo, Włast tu bywał, wszystko pasuje, zatem dajmy wiarę pogłosce. POSŁUCHAJ...

tango Rebeka

tango Rebeka

Tango Rebeka - oparte na tradycyjnym motywie chasydzkim, wyk. przez m.in. kabaret Morskie Oko i rewię Yo-Yo w 1932 r. Pierwsze nagranie - Zofia Terne 1932-33 r. Inne wykonania, m.in: Rebeka - Stefan Witas 1932 r. Rebeka - Tadeusz Faliszewski 1932 r. Andrzej Włast, zwany "Pierwszym grafomanem Drugiej Rzeczpospolitej". Właściwie - Gustaw Baumritter, pseud. Willy, (ur. 17 marca 1895 w Łodzi, zm. w 1942 lub 1943 roku w Warszawie) - polski poeta, librecista i autor ponad 2000 piosenek. Żołnierz Legionów. Współpracował z licznymi międzywojennymi kabaretami (Bi-Ba-Bo, Czarny Kot, Qui Pro Quo, Perskie Oko). Z jego inicjatywy odbył się konkurs na polski odpowiednik słowa szlagier - zwyciężyło określenie "przebój". W czasie wojny znalazł się w warszawskim getcie. Jak podaje Dariusz Michalski w książce "Powróćmy jak za dawnych lat... Historia polskiej muzyki rozrywkowej w latach 1900-1939" pod koniec 1942 lub na początku 1943 r. przyjaciele próbowali go wyprowadzić za mury. Jednak na widok strażników Włast wpadł w panikę i rzucił się do ucieczki, podczas której został zastrzelony. Dokładna data śmierci nie jest znana; oficjalnie został uznany za zmarłego między 1 czerwca 1943 a 9 maja 1946. Niektóre tytuły: # Całuję twoją dłoń, madame # Czy pani mieszka sama? # Dulcynea # Francois # Ja nie mam co na siebie włożyć # Ja się boję sama spać # Ja się boję utyć # Jesienne róże # Najcudowniejsze nóżki # Pod samowarem # Ramona # Spotkamy się na Nowym Świecie # Szkoda twoich łez, dziewczyno # Ta mała jest wstawiona (Ta mała piła dziś) # Tango andrusowskie # Tango Milonga # Titina # U cioci na imieninach # Warszawo ma

*Zygmunt Białostocki - (ur. 15 sierpnia 1887 w Białymstoku, zm. 1942 lub 1943 w Warszawie) - polski muzyk, pianista i kompozytor żydowskiego pochodzenia. W latach 1925-1930 kierownik muzyczny i dyrygent Teatru Miejskiego w Łodzi. Od 1931 współpracował z Walerym Jastrzębcem-Rudnickim tworząc muzykę do jego tekstów kabaretowych: Szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie, Ja przedwojenny wolę styl, Hanko, Ireno, Zosiu, Czy mu dać i Jesienne marzenie. W 1932 skomponował muzykę do filmu Biała trucizna. Od 1933 był kierownikiem muzycznym w warszawskim teatrze Praskie Oko. Napisał również muzykę do piosenki Znam cię ze snów, wykonywanej m.in. przez Adama Wysockiego oraz Pamiętam twoje oczy, znanej w aranżacji Mieczysława Fogga. Po wybuchu II wojny

Widziałam cię po raz pierwszy w życiu I serce me w ukryciu Cicho szepnęło: to jest on, I nie wiem skąd, przecież jesteś jej obcy, Są w mieście inni chłopcy Ciebie pamiętam z wszystkich stron!

Kupiłeś „Ergo”i w mym sklepiku Zwykle tak pełnymkrzyku Wszystko zamilkło, nawet ja, Mówiąc „adieu” ty się śmiałeś do mnie Ach, jak mi żal ogromnie, Że cię nie znałam tego dnia...

O mój wymarzony, o mój wytęskniony Nie wiesz o tem przecież ty, Że w małym miasteczku za tobą ktoś Wypłakał z oczu łzy, Że biedna Rebeka w zamyśleniu czeka Aż przyjedziesz po nią sam I zabierzesz jąjako żonę swą Hen, do pałacu bram.

Ten krzyk, ten gwałt, ten cud Ja sobie wyobrażam, Boże ty mój Na rynku cały lud, A na mnie błyszczy biały, weselny strój...

O, ty wymarzony, o, ty wytęskniony, Czy ktoś kocha cię jak ja/Któż ci serca tyle da Lecz ja jestem biedna i to mój sen /Co Rebeka biedna, lecz to jej sen, Co całe życie trwa.

Pamiętam dzień, było popołudnie, Szłam umyć się pod studnię Tyś samochodem przybył raz, A tam, przy Tobie siedziała ona - Żona, czy narzeczona, Przez mgłę widziałam razem was.

Coś zakręciło się w mojej głowie, Mam takie słabe zdrowie, W sercu ścisnęło coś na dnie, Padłam na bruk, tobie wprost pod nogi, Cucąc mnie, pełen trwogi Co pani jest - spytałeś mnie?

oprac. Bożena Gałuszewska