Pięciotysięczna rzesza publiczności wzięła udział w tegorocznym Święcie Wiosny w Kazimierzu

Od wczesnego ranka zaczęły ściągać do Kazimierza liczne grupy wycieczkowiczów pragnących wziąć udział w obchodzie Święta Wiosny i pragnących nasycić wzrok pięknymi widokami, nie mających równych sobie na terenie całej Ziemi Lubelskiej.

Mimo niepewnej pogody tegoroczne Święto Wiosny zgromadziło w Kazimierzu ok. 5 tys. przybyszów z Lublina, Puław, Radomia i innych bliższych lub dalszych miast. Kazimierz godnie przygotował się do obchodu. Każda uliczka czysto zamieciona, na każdym domu powiewa biało czerwona flaga. A już szczególnie uroczysty wygląd przybrał zabytkowy rynek. Na staroświeckich kamieniczkach zaczerwieniły się transparenty z napisami: „Niech żyje wolna Polska Ludowa”, „Niech żyje socjalizm”, „Bez oświaty nie ma demokracji”, „Odbudujmy nasz zabytkowy Kazimierz”, „Kazimierz miejscem wczasów dla świata pracy”. W dekorowaniu pomogła jakgdyby sama natura okrywając stuletnie kasztany kiściami białych kwiatów.

O godz. 12 ustawione na rynku setki ławek zapełniły się publicznością, na trybunie zasiedli przedstawiciele władz i rozpoczęła się uroczystość, którą zainaugurowało przemówienie wojewody lubelskiego tow. Pawła Dąbka.

„Nasza wiosna 1949 r. – powiedział m.in. tow. Wojewoda – jest wiosną mobilizacji wszystkich sił demokratycznych przeciw siłom reakcji. Nasza wiosna – to okres klęski niedobitków obozu reakcyjnego, którzy w ten czy inny sposób dają jeszcze o sobie znać. Nasza walka skończy się zwycięstwem, jak zwycięsko kończy się okres zastoju w przyrodzie, ożywiającej na wiosnę by służyć człowiekowi.

Dzisiejsze święto jest też manifestacją pokoju. Nasz głos, głos Lubelszczyzny też przyczyni się do zwycięstwa pokoju do podniesienia gospodarki, kultury, oświaty, podniesienia stopy życiowej mas pracujących”.

Po przerywanym oklaskami przemówieniu tow. Dąbka część artystyczną obchodu rozpoczął występ znanej orkiestry Namysłowskiego przybranej w piękne stroje lubelskie. Pierwszym wykonanym przez orkiestrę utworem był oberek z baletu „Pan Twardowski”.

Mazury „Wiejski”, „Kuba Jurek”, i „Na rynku” nagrodzono burzą oklasków. Nic dziwnego, w czasie produkcji popisywał się grą solową na skrzypcach sam Namysłowski wykazując wiele artyzmu. Żywy oddźwięk w słuchaczach wywołały też przyśpiewki całego zespołu. Wiązanka melodii ludowych „Obrazki lubelskie” zakończyła pierwszą część występu orkiestry, która dała jeszcze jeden koncert o godz. 16.00.

Następną atrakcją był występ połączonych kilku zespołów robotniczych i wiejskich, które pięknym widowiskiem „Wiosna idzie” porwały publiczność. Przez scenę przewinęły się barwne grupy w strojach regionalnych urzekając widzów pięknym ludowym tańcem i pieśnią.

Poza częścią widowiskową i koncertową obchodu publiczność miała cały szereg atrakcji jak przejażdżki po Wiśle, zwiedzanie zabytków. Dużym powodzeniem cieszyła się też urządzona w kamienicy Celejowskiej wystawa, która dała możność poznania wycieczkowiczom projektów odbudowy Kazimierza, sposoby konserwowania zabytków i cały szereg obrazów i szkiców ilustrujących piękno miasteczka i okolicy.

O godz. 18 rozpoczęła się na rynku zabawa ludowa. Z nastaniem zmierzchu ruiny starodawnego zamku i basztę oświetlono reflektorami.

* * *

Świętem Wiosny w Kazimierzu zainteresowali się również przedstawiciele zagranicy. Dyrektor Instytutu Francuskiego w Polsce, historyk sztuki p. Pierre Moisy, który przybył w niedzielę do Kazimierza w rozmowie z nami oświadczył, że nie widział jeszcze w swym życiu tak barwnego, regionalnego widowiska jak „Wiosna idzie”. P. Moisy oświadczył ponadto, że Kazimierz ze swym malowniczym położeniem i oryginalną zabytkową architekturą jest jednym z najpiękniejszych zakątków jakie kiedykolwiek oglądał.

Sztandar Ludu, nr 134, 17 maja 1949 r.