Na Senatorskiej
Opowiada Pani H.

Kamienice przy ulicy Senatorskie (1916), fot. Juliusz Kłos

Senatorska… co to była ulica, coś okropnego. Piękne kamienice w ruinie, wtedy to były zwykłe rudery. Tam było takie błoto! Oj, jakie tam było błoto! Oj, jebuckie mydło.

Senatorska, błoto

Przed wojną mieszkałam na samym zakręcie, zaraz przy Grodarzu, naprzeciwko Celejowskiej kamienicy, tylko tam inaczej było. Tam i most był inny, i drugi most był, zupełnie inaczej.

Dużo ludzi tamtędy chodziło, ruch był. Bo chodzili na przykład do M. ale inaczej nie powiedzieli, tylko „do knura”. A i o M. się mówiło „u Knura”. Bo on naprawdę miał knura. U niego się odbywał rozpłód, za to mu się płaciło. Prowadzali do niego świniaki, a tam było taaaakie błoto, mówię ci, jebuckie mydło. Prowadzali te świnie… gnał chłop świnię i świnia szła, nie uciekała, tak szła do… do tego. M. tego pilnował, bo on za to brał pieniądze. A tam było takie błocisko, jebuckie mydło. Nie wiedziałaś o tym? A, widzisz.

Senatorska, podwórze 1

Z M. mieszkała cała rodzina, tam kupę ludzi mieszkało w tym domu, na dole. Kiedyś ta kamienica była inna, tam mieszkała Jaśka P., P-ska, B., tam dużo mieszkało, a to wszystko to taka bidota była. W kamienicy było kupę mieszkań i oni wszyscy… ja pamiętam, że się jakoś po schodach wchodziło czy coś, i podwórze. Ty sobie nie wyobrażasz, co tam się na tym podwórzu działo. Jebuckie mydło.

Senatorska, podwórze

Most też był inny.

Senatorska, mostek

Grodarz wtedy był szeroki, normalnie płynął jak rzeka, tak to wyglądało, chociaż wiadomo, że tak naprawdę to strumyk. Pamiętam, taki Kuś przyjeżdżał z Podgórza czy jakoś inaczej, no skądś z okolic. Przyjeżdżał do miasta po zakupy, gdzieś z Powiśla. Bez ręki on był. Dwoma końmi i furmanką prowadził, coś się konie przestraszyły i do rzeki wpadły razem z nim i z tym wozem. I nic się nie stało.

Celejowska, mostek

Ależ tam było błoto, jebuckie mydło. Ludzie się przewracali, to i wóz się poślizgnął. Czasem się po kostki nogi zapadały… Jebuckie mydło.

oprac. Bożena Gałuszewska