Aleksander Furtas
Ciężko chorą mamę umieszczono w szpitalu. Tam niedoświadczony doktor podał zbyt silny zastrzyk i mama straciła wzrok. Na zawsze pozostała ociemniała.
Jej syn Olek uczył się pilnie, fotografował tak samo jak brat, żył pełnią życia, nie krzywdząc nikogo.
Swoją żonę Marysię poślubił już w niemieckich* czasach, ale musiało to być przed 42 rokiem, bo wtedy, w Krwawą Środę go złapali i wywieźli do Oświęcimia.
Został po nim śliczny synek, Krzyś. Wojna nie dała im się sobą nacieszyć. W obozie odnotowano, że Furtas Aleksander doń przybył, że przywieziono go transportem z Lublina 5, 6 lub 10 grudnia 1942 roku. Po innych został chociaż ślad, numer, zdjęcie. Nawet data śmierci Olka się rozwiała w wojennej zawierusze. Odnotowano w archiwach Auschwitz: Furtas Aleksander, lat 36 (ok.), ur. Moniaki k. Opola, Polak, fotograf, zg. 1943 w Auschwitz, numer obozowy nie ustalony, zdjęcie w kartotece się nie zachowało.
Tyle.
oprac. Bożena Gałuszewska
Serdecznie dziękuję Pani Halinie Furtasowej.
* „Czasy niemieckie” – lata okupacji