Abraham Neumann

Abraham Neumann, Rynek w Kazimierzu Dolnym

Urodził się w maleńkim Sierpcu, z którym nie wiązał przyszłości. Gdy tylko nadarzyła się okazja wyjechał do Warszawy, by tu zarabiać własnymi – dosłownie – rękami: powiększał, retuszował i kolorował fotografie portretowe. Nie była to jednak praca na miarę jego talentu, a już na pewno nie chciał skończyć na karminowaniu ust pozujących do zdjęć dam.

Abraham Neumann, Kazimierz Dolnym

Podjął zatem naukę w Szkole Rysunkowej u Wojciecha Gersona, a potem, za życzliwą radą przyjaciela – malarza, Samuela Hirszenberga, przeniósł się do Krakowa. W tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych studiował m.in. w pracowni Jacka Malczewskiego. Był zdolnym pejzażystą, malował dużo i z pasją.

Abraham Neumann, Rynek w Kazimierzu nad Wisłą

Bywał w Kazimierzu, a patrząc na jego twórczość z dzisiejszej perspektywy trzeba uznać, że obrazy Neumanna mają nie tylko wartość artystyczną, ale i dokumentacyjną.

Abraham Neumann, Ulica w Kazimierzu
Abraham Neumann, Miasteczko
Abraham Neumann, Pejzaż z małego miasteczka, ok. 1910 r.
Abraham Neumann, Stare jatki na Małym Rynku
Abraham Neumann, Żydowskie miasteczko

Przyszedł rok 1942.

Od maja (…) wszelkie kompetencje w sprawach Żydów w Generalnym Gubernatorstwie przekazano z rąk niemieckiej administracji cywilnej na rzecz wyższego dowódcy SS i policji w GG, co było zapowiedzią tzw. rozwiązywania kwestii żydowskiej (Endlösung der Judenfrage) w okupowanej Polsce. W Krakowie do wymordowania Żydów parli zarówno gubernator dystryktu Richard Wendler, jak i dowódca SS i policji SS-Oberführer Julian Scherner. Wysiedlenia w czerwcu 1942 r. były początkiem zagłady Żydów krakowskich. Końcem ich drogi miała być stacja Bełżec koło Tomaszowa Lubelskiego. Już w październiku 1941 r. Reichsführer SS Heinrich Himmler zlecił dowódcy SS i policji w dystrykcie lubelskim SS-Brigadeführerowi Odilo Globocnikowi zadanie budowy pierwszego ośrodka masowej zagłady. Prace zaczęto właśnie w Bełżcu, gdzie zaprojektowano stałe urządzenia zagłady – zabijano w komorach gazowych tlenkiem węgla zawartym w spalinach silnikowych. Akcja czerwcowa w getcie krakowskim trwała 10 dni. Żydzi mieli zostać „wysiedleni”. Pozostać mogły jedynie osoby pracujące lub zdolne do pracy, którym stawiano odpowiednie pieczątki w dokumentach, a później wydawano do nich tzw. niebieskie kartki. Ludzi bez pieczątek i kartek odemani łapali na ulicach i wyganiali z domów na plac Zgody. Stąd, w trzech turach, przepędzano kolejne grupy do wagonów towarowych czekających na stacji kolejowej w Płaszowie. Ponieważ przewodniczący Judenratu dr Artur Rosenzweig, według gestapowców nie dołożył starań, by spędzić większą ilość Żydów na plac, został z rodziną dołączony do transportu. Zastąpił go nowo mianowany komisarz, kolaborant Dawid Gutter (rok później zastrzelony z rodziną w Płaszowie). Łącznie, w tych dniach wywieziono na zagładę do Bełżca od 5 do 7 tysięcy ludzi.” 4 czerwca zastrzelono ponad 100 Żydów prowadzonych do wagonów, na transport do Bełżca. Wśród nich był Abraham Neumann. Był też stolarz. Stolarz – poeta, Mordechaj Gebirtig.

Cześć Ich Pamięci.

cyt. za: Ryszard Kotarba „Niemiecki obóz w Płaszowie 1942–1945”

oprac. Bożena Gałuszewska