1 maja w PRL

lata 60-te. Zespołem dyryguje pan Madejski

Pierwszy Maja było to święto lokalne w tym znaczeniu, że organizowano je tutaj, na miejscu. Ale podobne uroczystości odbywały się w całej Polsce, nawet w niewielkich miejscowościach.

W Kazimierzu na rynek parami przychodziły dzieci ze szkoły podstawowej, obowiązkowo musieli też być uczniowie wszystkich innych szkół.

Na rynku była stawiana tzw. podłoga – tu wygłaszano przemówienia, robili to przede wszystkim partyjni. W przemówieniach było zawarte wszystko to, co zgadzało się z propagandą i z linią partyjną. Wkoło – pełno ludzi.

Na „podłodze” stali obowiązkowo zawsze pracownicy z Urzędu Miasta oraz zaproszeni goście i koniecznie partyjni, którzy przemawiali.

Szkolne dzieci popisywały się różnymi występami. Ludzie przychodzili, na całym ryku panował tłok, przychodzili posłuchać, zobaczyć, rodzice chcieli obiejrzeć występy swoich dzieci.

Przez całe lata, przez cały okres PRL-u, rok po roku odbywały się uroczystości. Przychodziły wszystkie szkoły, zakłady pracy, GS, Zgoda, Urząd Miasta, wszyscy ładnie ubrani.

Świętowało się tylko 1 Maja, a 3 Maja się nie świętowało. Natomiast teraz to już chyba nie świętuje się nic. Na rynku nie ma żadnych uroczystości…

Lata 70-te. Na akordeonie gra przygotowujący zespół pan Kazimierz Daczka.