Marszałek w Puławach a Cud nad Wisłą

Piłsudski w samochodzie, z którego dowodził podczas ofensywy znad Wieprza, sierpień 1920. Z lewej stoi gen. Edward Rydz-Śmigły, obok w głębi siedzi adiutant ppłk Bolesław Wieniawa-Długoszowski.

Piłsudski w przeddzień bitwy, 12 sierpnia wieczorem wyjechał z Warszawy – a bitwa zaczęła się nazajutrz. Najpierw pojechał pod Nowy Sącz, odwiedzić swą żonę i córeczki, a następnie do Puław, gdzie objął dowództwo grupy uderzeniowej.

W dniach 13-16 sierpnia, kiedy pod Warszawą i Modlinem toczyły się najgorętsze boje i rozstrzygały losy Polski, Piłsudski przebywał w Puławach. Wrócił do Warszawy i objął naczelne dowództwo dopiero w dniu 18 sierpnia, gdy rosyjskie armie wycofywały się już drugi dzień. A więc w czasie bitwy przebywał poza naczelnym dowództwem i poza Warszawą. Bitwą nie dowodził.

Dlaczego w chwili zagrożenia opuścił Warszawę, gdzie było jego miejsce i dlaczego zrezygnował z kierowania całością bitwy na rzecz objęcia dowództwa grupy uderzeniowej?

Piłsudski sam uzasadnił ten fakt tym, że uznał grupę uderzeniową za zbyt słabą w stosunku do zleconych jej zadań: „Najtrudniejsze zadanie wypadło na tego, kto mając słabość, musiał dać siłę i kto wbrew sensowi musiał mieć rozstrzygająca rolę. Z góry zdecydowałem, że nie mogę żądać od nikogo ze swych podwładnych, by ten nonsens brał na swoje plecy i z chwilą, gdy jako naczelny wódz nonsens w założeniu biorę, brać muszę też wykonanie części najbardziej nonsensownej. Dlatego też z góry zatrzymałem się na myśli, że grupą kontratakującą dowodzić będę osobiście.” Piłsudski lubił dowodzić efektownymi działaniami wojennymi zapewniającymi mu popularność w narodzie i wzmacniającymi jego pozycję polityczną. Sądził, że dowodzona przez niego kontrofensywa znad Wieprza rozbije pod Warszawą wojska rosyjskie. Tymczasem Warszawa obroniła się sama. Opuszczenie zagrożonej stolicy okazało się błędem politycznym wykorzystywanym później przez jego przeciwników.

Nie był w stolicy chyba i dlatego, że na pewno ciążyły mu ówczesne nastroje w Warszawie, gdzie znaczna część opinii czyniła go odpowiedzialnym za wyprawę kijowską zakończoną katastrofą, gdzie publicznie oskarżano go o zdradę.. Po latach napisał, że „nie chciał być w Warszawie obiektem mędrkującej trwogi i rozumkującej bezsilności”. Zatem chętnie skorzystał aby wyrwać się z Warszawy, radością napełniała go myśl, że znajdzie się znów wśród oddziałów wojska, gdzie czuł się w swoim żywiole.

Mimo tego, to Piłsudski odegrał zasadniczą, kluczową rolę w bitwie warszawskiej. W jaki sposób?

Powziął decyzję. Po bezsennych nocach, po dramatycznych walkach z samym sobą, wbrew radom podjął decyzję stoczenia bitwy nad Wisłą. Decyzję historycznej wagi, od której zależało dalsze istnienie niepodległego państwa polskiego.

Piłsudski swym autorytetem potrafił trzymać w ryzach swych generałów. Wymowny był krążący wówczas po Warszawie żart, że gen. Rozwadowski bardziej boi się Piłsudskiego niż bolszewików!

Bez Piłsudskiego nie doszłoby do bitwy warszawskiej. Żaden inny polski generał nie podjąłby decyzji sprzecznej z radą Focha i misji alianckiej, a gdyby podjął, napotkałby taki opór innych generałów, że nie mógłby jej zrealizować. Dlatego to Piłsudskiemu zawdzięczamy zwycięską bitwę warszawską.

*

… Rozmawiając zimą 1924/25 z płk. Głuchowskim, Piłsudski powiedział: Wy tej Polski nie utrzymacie. Ta burza, która nadciąga jest zbyt wielka. Obecna Polska zdolna jest do życia tylko w jakimś szczęśliwym, złotym okresie dziejów…

tekst oprac. na podstawie: Mieczysław Pruszyński „Dramat Piłsudskiego Wojna 1920”, Warszawa 1999