Duetto Bel canto
Wtorek, 24 sierpnia 2010r, wieczór w farze.
Sławomir Doraczyński wprowadza zgromadzonych w atmosferę koncertu, który za chwilę ma się rozpocząć. Przedstawia wykonawców: on sam zagra na akordeonie, a zaśpiewa Michele Urso, Woch z Rimini, prywatnie mąż jednej z Kazimierzanek. Na organach - nasz organista, mgr Janusz Adam Głos. Pan Doraczyński wspomniał, że Michele przeszedł muzykoterapię, ale nadal jeszcze my, publiczność, nie do końca wiemy, czego się spodziewać. Krótkie organowe wprowadzenie. Potem akordeon - i wreszcie Michele zaczyna śpiewać. Prawdziwy włoski język i prawdziwy włoski, tak bardzo specyficzny, włoski głos. Bel canto. Nas, publiczność, zamurowało. Chorobę widać od razu. Ale jeszcze bardziej widać, jak muzyka uzdrawia. Michele śpiewając jest szczęśliwy. Nam, publiczności się to udzieliło. Muzyka jest potężna, zapanowała nad chorobą, zapanowała nad nami. Bardzo szczęśliwy koncert.
Wykonawcy z ks. Proboszczem i Koleżankami z kazimierskiego chóru
Wyszukiwarka
Aktualności
11.11.2008
Poniedziałkowe spotkanie odbyło się w atmosferze skupienia. Pani opowiedziała nam treść II cz. "Dziadów" Adama Mickiewicza.
08.11.2008
Ewa Wolny
W niedzielne popołudnie 2 listopada, salon domu Marii i Jerzego Kuncewiczów pękał w szwach. Przyszli doń ci wszyscy, którzy tego wyjątkowego dnia, w Zaduszki, chcieli wspomnieć dawnych bywalców Wąwozu Małachowskiego.

01.11.2008
Księga raju
Icyk Manger
Czas spędzony w raju był najpiękniejszym okresem mego życia. Bardzo często zamykam oczy i przeżywam na nowo te szczęśliwe chwile. Wtedy w sennych marzeniach zapominam nawet o tym, że obcięto mi skrzydła przed wyprawieniem w inny świat...
